Coś czuję, że ten przepis Wam się spodoba ?. Zresztą, jakże mogłoby być inaczej, skoro to pizza na pełnoziarnistym spodzie?? Pizza – ten cud włoskiej kuchni wymieniany jednym tchem z hamburgerami i hot-dogami jako przykłady tuczących fast-foodów. Ale tak jak burgery można zrobić w zdrowszej wersji, tak samo pizzę można tak stiuningować, żeby stanowiła posiłek pełen wartości odżywczych. Insza inszość, że zjedzenie pizzy z pizzerii raz na jakiś czas też spokojnie może się wpisywać w zdrowe odżywianie, ale dzisiaj o domowej pizzy na pełnoziarnistym spodzie, więc wracam do tematu.
Zrobienie drożdżowego ciasta z pełnoziarnistej mąki jest obiektywnie rzecz ujmując trudniejsze niż z białej mąki, ale się da. Restauracje oferujące pizze pełnoziarniste zarzekają się, że niemożliwym jest upieczenie pizzy z samej mąki pełnoziarnistej, dlatego w ich produktach mąka pełnoziarnista wymieszana jest z oczyszczoną. Phi, bzdura, da się! ?
Przyznaję, że moje pierwsze próby z pełnoziarnistą drożdżową pizzą skończyły się uzyskaniem płaskiego i twardego placka ?. Ale nauczyłam się na błędach i teraz podzielę się z Wami wskazówkami, jak uniknąć pizzowego fuckup’a ?.
Sam przepis jest bardzo prosty, do zrobienia ciasta wykorzystuję tylko 5 składników. Tekstu poniżej wyszło mi sporo, bo zawarłam w nim dużo wskazówek, więc się nie przerażajcie, że to takie skomplikowane, bo długie.
Pełnoziarniste ciasto na pizzę
Składniki:
na 4 porcje
- 300 g mąki pszennej pełnoziarnistej (typ 1850)
- 20 g świeżych drożdży
- 2 łyżki oleju rzepakowego (20 g)
- 300 ml wody
- szczypta soli
Wykonanie:
- Drożdże rozmieszać z 1 łyżeczką mąki i 100 ml ciepłej wody – woda powinna mieć taką temperaturę, żeby po włożeniu do niej palca (uwaga, żeby się nie poparzyć!) spokojnie można było wytrzymać kilka sekund (4-5 sekund, ale po dłuższym czasie już czujemy potrzebę, żeby go wyjąć). To jest temperatura około 40° Wiem, że ten opis może wydawać się dziwny ?, ale mi dopiero „test palcowy” pomógł wyczuwać odpowiednią temperaturę dla drożdży.
- Zostawić na około 10 minut, żeby drożdże lekko ruszyły. Po tych 10 minutach nie musi nam się zrobić piana wychodząca z naczynia, ale wystarczy, że pojawią się charakterystyczne bąbelki na powierzchni.
- Mąkę wymieszać z solą. Przygotować 200 ml wody o podobnej temperaturze jak wcześniej (może być trochę cieplejsza). Do mąki wlać zaczyn i stopniowo mieszając dolać resztę wody. Po wstępnym wymieszaniu ciasta, dodać olej i bardzo dokładnie zagnieść ciasto. Zagniatać około 2-3 minuty. Ciasto będzie kleić się do rąk – takie powinno być. Ciasto na tyle gęste, że nie klei się do rąk, później nie chce wyrosnąć.
- Miskę z ciastem przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce. Zamiennie polecam inną metodę: Miskę z ciastem położyć na garnku z gorącą wodą – miska musi znaleźć się nad powierzchnią wody. Zostawić ciasto do podwojenia objętości.
- Wyrośnięte ciasto wyłożyć na blachę pokrytą papierem do pieczenia albo silikonową matą (osobiście bardzo polecam drugie rozwiązanie – podczas rozkładania ciasta mata się nie zwija). Rozprowadzić ciasto „rozciągając” dłońmi po całej powierzchni blachy. Dłonie wcześniej posmarować olejem (około 1 łyżeczka), żeby ciasto się do nich nie kleiło. Ważne, żeby ciasto miało równą grubość.
- Zostawić ciasto na około 15 minut – dzięki temu ciasto jeszcze podrośnie. W tym czasie nagrzać piekarnik do 180°C (grzanie góra-dół, bez termoobiegu) i przygotować wszystkie dodatki.
- Na cieście rozsmarować sos pomidorowy, posypać serem, poukładać dodatki i włożyć do rozgrzanego piekarnika. Piec około 35 minut.
Co na pizzę?
- sos pomidorowy – ja na tę ilość ciasta robię sos mieszając 100 g (½ słoiczka) koncentratu pomidorowego ze 100 ml wody i suszonymi ziołami (bazylia i prowansalskie); oczywiście można zrobić bardziej „ambitną” wersję ze świeżych pomidorów
- ser – żeby pizza była lżejsza, polecam na tę ilość ciasta użyć 2 kulki mozzarelli light; ewentualnie żółty ser w ilości około 200-300 g (to już będzie wersja bardziej kaloryczna)
- grillowane mięso, dobrej jakości wędlina, tofu itp.
- warzywa! – do tej akurat pizzy wykorzystałam pieczarki, cebulę i pomidory; okej, pieczarki to nie warzywa tylko grzyby, ale z żywieniowego punktu widzenia można je potraktować jako warzywa; ja tutaj dałam pieczarki uduszone wcześniej z cebulą i odparowane, dzięki czemu bez problemu na całą pizzę upchnęłam półkilogramowe opakowanie pieczarek!
1 porcja ciasta dostarcza:
1 porcja pizzy bez dodatków (ciasto + sos z 25 g koncentratu + ½ kulki mozzarelli light) dostarcza:
Hej. Zrobiłam zgodnie z przepisem, ale ciasto nie dopieklo się – w środku było mokre. Może podpowiesz, co mogłam zrobić źle? 🙂 Czy ono na pewno powinno wyrosnąć jeszcze przed nałożeniem składników na wierzch? W trakcie pieczenia opadło i pozostało lekko surowe, mimo że piekłam dłużej. A może to kwestia temperatury? Zwykle pizze piecze się w maksymalnej temperaturze. Czy w przypadku tego przepisu 180 stopni jest celowe? Pozdrawiam. 🙂
Cześć Kasiu! Kurcze, szkoda, że Ci nie wyszło 🙁 Hmm, wielokrotnie robiłam według takich proporcji i było ok… Tak, warto, żeby wyrosło przed nałożeniem składników – ciasto z mąki pełnoziarnistej trudniej wyrasta niż z białej mąki, a dodatki na wierzchu utrudniają rośnięcie ciasta. Może dałaś za dużo rzeczy na wierzch? Może było tam coś, co puściło dużo wody podczas pieczenia?
Niestety każdy piekarnik jest trochę inny i czasem trzeba „wyczuć” swoje urządzenie. Fakt, że tradycyjną pizzę piecze się w wysokiej temperaturze, ale tradycyjne ciasto na pizzę bardziej przypomina ciasto pierogowe, robi się je bez drożdży. To jest drożdżowe, dlatego daję niższą temperaturę (przy niższej temperaturze też jeszcze trochę podrośnie po włożeniu do piekarnika zanim temperatura zabije wszystkie drożdże 😉 )
Czy włożyłaś do rozgrzanego piekarnika?
Czy ciasto wyrosło w misce?
Przepraszam ale … Tradycyjne ciasto na pizzę robi się bez drożdży?
Oczywiście przepisów jest całe mnóstwo, natomiast pierwotnie pizza była plackiem z mąki, wody, oliwy i soli do smaku.
Po upieczeniu ciasto trochę klei się do zębów. Czy to normalne?
Większość produktów mniej lub bardziej klei się do zębów, więc to wbrew pozorom trudne pytanie 😉 Nigdy podczas jedzenia pizzy z tego przepisu nie miałam odczucia, że klei się w nieprzyjemny sposób czy w nadmiernym stopniu. Może kwestia wyrośnięcia ciasta? Jak nie wyrośnie, to się nie upiecze. To może być też kwestia zbyt krótkiego czasu pieczenia albo tego, że różne dodatki puszczają wodę i ciasto namaka. Może zbyt rzadki sos pomidorowy? Dużo wody puszczają pomidory czy świeże pieczarki.
Ale ciężko mi powiedzieć, czy faktycznie klei się za bardzo i ewentualnie z jakiego powodu 😉