Od czasu do czasu internet zalewa wielką falą nowy, genialny pomysł na dietę odchudzającą albo „oczyszczającą”, która opiera się na schemacie „Jedz przez tydzień ……………. (tu wystarczy wstawić nazwę jakiegoś produktu), a schudniesz / oczyścisz organizm z toksyn / poprawisz swoje samopoczucie / nie będziesz mieć problemów z cerą / poczujesz przypływ energii i witalności” (niepotrzebne skreślić). Jest to fala zazwyczaj jednorazowa, ale ogromna, która pociąga za sobą rzeszę ludzi spragnionych szybkich efektów.
Dlaczego „mono-„?
Dieta kapuściana, dieta jogurtowa, dieta sokowa, dieta bananowa, dieta grejpfrutowa, dieta pszenna, dieta ziemniaczana… Można by wymieniać tak długo. To, co łączy wszystkie te diety to fakt, że opierają się na spożywaniu przede wszystkim jednego produktu (np. kefiru, jogurtu, ziemniaków, ryżu, pszenicy), grupy produktów (np. produktów mlecznych – w diecie mlecznej, samych warzyw i owoców – w diecie owocowo-warzywnej czy diecie sokowej) albo składnika pokarmowego (np. dieta białkowa). Z tego powodu nazywa się je „monodietami” albo „dietami jednoskładnikowymi”. Nie jest to określenie naukowe czy fachowe, ale jest często używane przez specjalistów z zakresu żywienia i można się na nie natknąć także w internecie czy czasopismach.
Samo określenie „monodieta” kojarzy się raczej negatywnie – z monotonią, z jednym produktem. I słowo to najczęściej pojawia się właśnie w negatywnym kontekście tego typu diet. Natomiast nigdy nie spotka się go przy okazji opisu konkretnej diety, w którym, bądź co bądź, muszą się znaleźć informacje zachęcające do jej stosowania, szeroki opis cudownego działania, szereg zalet, kompleksowy wpływ na organizm. W rzeczywistości wątpliwego działania, rzekomych zalet i niczym niepotwierdzonego wpływu na organizm.
Co za dużo to niezdrowo
Nie ma jednego cudownego produktu, który dostarczałby wszystkich składników pokarmowych, wszystkich witamin i składników mineralnych. Dlatego zaleca się spożywanie jak najbardziej urozmaiconych pokarmów. Im bardziej zróżnicowane produkty się jada, tym mniejsze jest ryzyko niedoborów składników odżywczych. Co za tym idzie, diety oparte na jednym produkcie niosą ze sobą bardzo duże ryzyko niedoborów substancji niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Z drugiej strony mogą dostarczać pewnych składników w nadmiernych ilościach, a ich przedawkowanie też może być szkodliwe. Stosowanie takich diet na dłuższą metę jest bardzo niebezpieczne.
Poza tym jedzenie w kółko tego samego odbiera wszelką przyjemność płynącą z jedzenia. Stosowanie takiej czy innej diety nie jest za karę, nie ma unieszczęśliwiać, bo to tylko demotywuje. Będąc na diecie polegającej na spożywaniu jednego produktu bardzo szybko wyrabia się awersję do tego produktu. Mówiąc wprost – ma się go po prostu dosyć. Bo ileż można jeść to samo? Skutkiem jest to, że w rezultacie po zakończeniu takiej monodiety, całkowicie eliminuje się dany produkt ze swojego jadłospisu na zasadzie: „Jadłem kapustę przez tydzień, to teraz przez cały rok nie będę mógł na nią spojrzeć”. A często są to bardzo wartościowe produkty, jak chociażby jogurty, kefiry, wspomniana kapusta, ryż, ziemniaki, grejpfruty itd.
Monodiety a odchudzanie
Monodiety są często polecane jako cudowny sposób na szybkie schudnięcie. Faktycznie efekt może być spektakularny, jednak to tylko pozory. Po pierwsze takie postępowanie nie ma nic wspólnego ze zdrowych odchudzaniem – bo zbyt szybka utrata kilogramów jest niebezpieczna i, jak wspomniałam, te diety są bardzo niedoborowe. Po drugie po zakończeniu takiej diety wygłodniały delikwent, jedzący przykładowo przez miesiąc same warzywa i owoce, rzuci się na wszystko do jedzenia, co warzywami i owocami nie jest. W efekcie schudnie 8 kilogramów, po czym przytyje 12. Czyli nadrobi z nawiązką.
Nie ma żadnej diety „cud”, nic nie zastąpi zdrowej, zbilansowanej diety. Stosowanie na własną rękę wychwalanych za rzekomo wspaniałe działanie diet znalezionych w internecie czy kolorowych czasopismach może przynieść tylko więcej szkody niż pożytku. Szkody dla swojego organizmu, zdrowia, figury i portfela. Żeby wiedzieć, w jaki sposób się prawidłowo odżywiać, adekwatnie do potrzeb swojego organizmu, najlepiej jest zasięgnąć porady specjalisty. Dietetyka to rozległa dziedzina, więc potrzebna jest kompleksowa wiedza, żeby nie pogubić się w jej meandrach. Zwłaszcza, że zewsząd jesteśmy atakowani sprzecznymi „poradami”, co jeść, a czego nie jeść. Mam nadzieję, że po lekturze tego artykułu nikt przynajmniej nie będzie miał wątpliwości, że należy jadać urozmaicone produkty.
Stosowaliście tego typu diety? Jakie? Co o nich sądzicie? Piszcie w komentarzach, bardzo chętnie poczytam!
Źródło (nazw diet): http://www.atlasdiet.pl/
Zdjęcia na licencji CC0, pixabay.com
Polecam jaglany detoks 🙂
O tym jak schudłam z kaszą jaglaną i efekty mojej przemiany dostępne na moim profilu 🙂