Postanowiłam dzisiaj opublikować przepis na zupę-krem z marchewki z mleczkiem kokosowym i imbirem, bo normalnie lato mnie zastanie z przepisem na tę zupę, która bardziej pasuje na chłodniejsze dni. Jak to zupy-krem mają w zwyczaju, jest to niezwykle prosta potrawa. Hmm, no dobra, zupy-krem potrafią być też skomplikowane. Robione na bulionie, który gotuje się parę godzin, zaciągane surowym żółtkiem, tak, żeby się nie zważyło, przecierane przez sito czy inne cuda-bajery. Mnie się zwyczajnie nie chce w takie rzeczy bawić i uważam, że nie jest to żadną ujmą na honorze. Ani zupy, ani moim ?.
W tym przepisie naszej swojskiej marchewce dodałam orientalnego charakteru. Mleczko kokosowe podkreśla naturalną słodycz marchewki, a imbir przełamuje te mdłe połączenie swoją ostrością oraz rześką cytrusową nutą. Dlatego imbir w tej zupie koniecznie świeży!
Do tej zupy fajnie by pasowała natka kolendry, ale teraz w dobie epidemii z pewnymi „luksusami” jest trudniej ?.
Składniki:
- marchewka (dużo)
- korzeń pietruszki / kawałek selera
- mleczko kokosowe
- świeży imbir
- sól
Wykonanie:
- Marchewkę i pietruszkę / selera obrać i pokroić na kawałki (ja zazwyczaj kroję na dosyć cienkie plastry, żeby szybciej się ugotowały.
- Wrzucić do garnka i wlać wodę, tak, żeby warzywa częściowo wystawały ponad powierzchnię. Gotować do miękkości.
- Imbir obrać. Jeżeli macie słabszy blender, to polecam imbir zetrzeć na tarce, żeby potem nie trafić na większy kawałek imbiru w zupie.
- Wszystkie składniki zmiksować. Imbir możecie dodawać stopniowo, żeby nie przesadzić z ilością.
Skomentuj