Dzisiaj mam dla Was wpis, w którym znajdziecie 2 przepisy, bo oba są super-proste i stwierdziłam, że nie będę się rozdrabniać. Pierwszy to podpowiedź, jak zrobić najprostsze kotlety z tofu, a drugi to mój patent na tzw. zasmażane buraczki w zdrowszej wersji ?.
Kto jadł tofu, ten wie, że ma ono swój własny specyficzny smak. Po jakimś czasie można się do niego przyzwyczaić, przestaje przeszkadzać i okazuje się, że jest możliwe zjedzenie naturalnego tofu bez żadnych dodatków. Jeżeli jednak nie doszliście do takiego etapu albo zraziliście się jedząc nieumiejętnie przyrządzone tofu, to dzisiaj mam dla Was podpowiedź, co zrobić, żeby polubić tofu, a się nie narobić i nie nakombinować ?. Wystarczy jeden „magiczny” składnik, a mianowicie sos sojowy. Dzięki temu jednemu dodatkowi „bezpłciowe” naturalne tofu staje się pysznym i banalnie prostym kotletem. W sumie to miałam problem, jak to nazwać i wahałam się, czy na pewno „kotlet” jest tu dobrym określeniem. Ale nie znalazłam lepszego, chyba, że poszłabym w słowotwórstwo i określiła to jako „tofutlet” ?. Mniejsza z tego ?.
Z kolei buraczki to lżejsza wersja na pewno wszystkim znanych zasmażanych buraczków. Tradycyjna kuchnia polska lubuje się w dodawaniu wszędzie mąki z masłem i śmietany, przez co zamiast lekkich warzyw otrzymujemy ciężkie, kaloryczne, tłuste potrawy. Po co skoro można inaczej, a smakuje wcale nie gorzej?
Kotlety z tofu
- Poprzedniego dnia kostkę tofu pokroić na 4 kawałki – wzdłuż i w poprzek. Polać sosem sojowym – żeby dobrze wniknął w głąb tofu dobrze jest polać te duże przekrojone powierzchnie. Na kostkę tofu potrzeba około 1 łyżeczki sosu sojowego. Nie ma też co przesadzać z ilością, nie ma być koszmarnie słone.
- Podsmażyć na odrobinie oleju z obu stron – krótko na dosyć dużym ogniu bez przykrycia. Ma się tylko lekko zrumienić. Jeżeli będziecie za długo trzymać na patelni zrobi się suche.
Buraczki w lżejszej wersji
- Ugotowane buraki (gotujemy w skórce wrzucając na wrzącą wodę) wystudzi, obrać i zetrzeć na drobnej tarce. Przełożyć na patelnię razem z całym sokiem, który wypłynął podczas tarcia. Podgrzać i odparować nadmiar płynu.
- Doprawić odrobiną jogurtu naturalnego, soku z cytryny, pieprzu i soli.
W prostocie siła 😉 pyszne jedzonko
Tak jest! 😀 Pozdrawiam!
To od dzisiaj moja awaryjna opcja na obiad 😀
Spróbowałam – proste danie a obłędne w smaku. Przepyszne, dziękuję za taki cudowny przepis!
Super! Cieszę się, że smakowało 🙂 Zwłaszcza, że to takie banalne 😀
Pozdrawiam!