Brokuł.
Warzywo, które przez wiele dzieci nie jest lubiane ze względu na zielony kolor.
Warzywo, które wielu osobom kojarzy się z rygorystyczną „dietą odchudzającą”, która w 80% składa się z gotowanego kurczaka, gotowanego ryżu i gotowanego brokuła…
Generalnie kojarzy się jako zdrowe, ale bleee…
Zdrowy jest na pewno i z tym polemizować bynajmniej nie będę, ale z tym drugim już owszem. Brokuł jest warzywem, które łatwo zepsuć. Zamienić w wodnistą, nieapetyczną i zwyczajnie niesmaczną papkę. Ale tak wcale nie musi być! Można tak przyrządzić brokuła, żeby był naprawdę smaczny. I w tym wpisie chciałabym się podzielić moim ulubionym sposobem na gotowanie brokuła, tak, żeby nie tracił smaku i wartości odżywczych, a dodatkowo takim sposobem, który wcale nie wymaga dodatkowego sprzętu.
Jak przyrządzony brokuł jest najlepszy?
- gotowany na parze, ale wcale nie trzeba mieć specjalnego sitka do gotowania na parze ani całego urządzenia do tego celu; wystarczy… patelnia z pokrywką; tak, ta „zła” patelnia, która kojarzy się z niezdrowym smażeniem ?
- nierozgotowany! al dente, lekko chrupiący
- nie z wody – brokuł gotowany w wodzie traci dużo smaku i staje się zwyczajnie wodnisty; chyba, że gotowany naprawdę krótko, ale i tak wolę gotowanego swoim sposobem ?
Naprawdę, brokuł jest warzywem mającym swój własny bardzo fajny smak, tylko trzeba go odpowiednio przyrządzić. Pamiętajcie, że jest to bardzo delikatne warzywo i wymaga krótkiej obróbki cieplnej, a długo gotowany jest faktycznie okropny. Jeżeli zraziliście się do zielonego papkowatego brokuła z dawnych wspomnień, to warto dać temu warzywu jeszcze jedną szansę, tylko przyrządzić go odpowiednio. Ja go uwielbiam, mam nadzieję, że uda mi się i Was do niego przekonać ?.
Mój ulubiony sposób na gotowanie brokuła – krok po kroku:
- Brokuła myję i wyciągam patelnię. Od łodygi odcinam różyczki i kroję je na mniejsze kawałki od razu nad patelnią. Zazwyczaj w ogóle nie wyciągam deski do krojenia ? (tu zrobiłam wyjątek ze względu na zdjęcia).
- Gdy zostanie mi już sama gruba łodyga (1. zdjęcie), odkrawam jeszcze parę plasterków z samej góry, bo ta część jeszcze nie jest łykowata.
- Resztę łodygi obieram tak, żeby usunąć zdrewniałe włókna (2. zdjęcie), po czym też ją kroję na plasterki. Wykorzystuję najwięcej z brokuła, ile się da. Użycie samych różyczek byłoby dla mnie strasznym marnotrawstwem.
- Na patelnię wlewam trochę wody – około 70 ml (mniej więcej ¼ szklanki) wody. Zazwyczaj wlewam „na oko”. Przykrywam i włączam na duży ogień – woda ma intensywnie parować.
- Gotuję brokuła w ten sposób około 3 minut od czasu do czasu mieszając tak, żeby ugotował się równomiernie. Widać to po kolorze, bo surowy brokuł ma lekko szarawy odcień (3. zdjęcie), a ugotowany bardziej soczyście zielony (4. zdjęcie).
- Przez ostatnie około pół minuty gotuję brokuła bez przykrywki, żeby odparować nadmiar wody. Wyłączam, przykrywam i zostawiam pod przykryciem na 10 minut, żeby jeszcze „doszedł”.
- I voilà! Nierozgotowany, lekko chrupiący, pełen smaku brokuł gotowy! ?
Mam jeszcze dla Was garść porad:
- Gotując brokuła w większych kawałkach – zostawiając różyczki w całości – trzeba go gotować trochę dłużej, około 5 minut.
- Chcąc wykorzystać brokuła na zimno np. do sałatki po tym jak „dojdzie” pod przykryciem, trzeba go odkryć i poczekać aż wystygnie.
- Jeżeli będziemy jeść brokuła na ciepło i od razu całość, to można go chwilę dłużej pogotować i już nie trzymać na patelni pod przykryciem.
- Łodyga brokuła chrupana na surowo smakuje jak kalarepka. W ogóle brokuła można też jadać na surowo.
- Obierając brokuła tak, jak napisałam, z 500 g brokuła przed obraniem wykorzystamy aż 450 g do zjedzenia.
- Na patelni średnicy 24 cm mieści mi się 1 brokuł po pokrojeniu.
To chyba tyle, co mi się nasuwa w temacie. I tak wyszedł mi normalnie esej o gotowaniu brokuła ?.
Niezwykle smakowita jest ta Twoja propozycja. O brokułach należy pamiętać i wplatać je jak najczęściej do diety. Są niezwykle zdrowe. Maja właściwości przeciwnowotworowe. Zawierają liczne minerały oraz dużo witaminy C, kwasu foliowego oraz witaminy A.
Dokładnie! 🙂 Pyszne i zdrowe warzywo, a do tego proste i szybkie w przygotowaniu. Pozdrawiam! 🙂
Podoba mi się ten esej o brokule, gotowałam do tej pory na sitku w szybkowarze :)3 do 5 minut i otwierałam szybkowar od razu pod zimną wodą , ale zawsze był trochę za miękki – wypróbuję twój sposób Gocha – pozdrawiam