Pamiętam, jak robiliśmy lasagne z rodzicami i kuchnia wyglądała wtedy jak kulinarne pobojowisko, a w ruch szło trzy czwarte kuchennych utensyliów ?. Dzisiaj pokażę Wam, jak można sobie uprościć robienie tego dania. Przygotowałam dla Was przepis na pomidorową lasagne z bakłażanem i tofu. Tradycjonaliści pewnie mi tego nie wybaczą – ale zrezygnowałam w ogóle z sosu beszamelowego. Tak rozłożyłam sos warzywny, żeby reszta znalazła się na górnej warstwie makaronu, a w takim układzie można się obejść bez beszamelu (= mniej garów do zmywania, jupi! ?).
Ważne jest, żeby przed zapieczeniem zostawić przygotowaną lasagne na parę godzin – makaron wtedy namaka i potem wystarczy kilkanaście minut w piekarniku, żeby wyszedł idealny, nie za twardy i nie za miękki. Jeżeli nie chcecie czekać, to warto makaron podgotować (ale to przyczynia się do powstania pobojowiska, o którym wspomniałam na początku). Szczerze przyznam, że nigdy nie wyszedł mi dobry makaron w opcji „zalać suchy sosem i od razu do pieca” – ten na spodzie pozostaje nadal twardy, środek się rozgotowuje, a wierzchnia warstwa spieka za bardzo. No klęska… ? A ten patent z zostawieniem do namoczenia naprawdę ułatwia życie.
Dobra, koniec z pisaniem epopei o namaczaniu makaronu, przechodzimy do przepisu ?.
Składniki:
- makaron pełnoziarnisty do lasagne
- pomidory (świeże – w sezonie lub z puszki)
- koncentrat pomidorowy – opcjonalnie
- bakłażan
- tofu naturalne
- czosnek
- bazylia (u mnie świeża)
- świeżo mielony pieprz
- sól
- olej rzepakowy
- ser do posypania na wierzchu – u mnie mozzarella light
Wykonanie:
- Bakłażana umyć, pokroić w niezbyt grube plastry. Posolić i zostawić na około pół godziny aż puści sok. Dokładnie spłukać pod bieżącą wodą lekko odciskając z płynu i pokroić w dość drobną kostkę.
- Pomidory sparzyć, obrać i pokroić w kawałki.
- Warzywa przełożyć na patelnię i dusić – początkowo pod przykryciem, żeby pomidory się rozprażyły, następnie odkryć i częściowo odparować nadmiar płynu. Pod koniec dodać pokruszone tofu, przeciśnięty przez praskę czosnek, bazylię, pieprz i lekko posolić. Gdyby sos wyszedł za mało pomidorowy, można go „dopomidorować” koncentratem ?.
- Naczynie żaroodporne cienko wysmarować olejem. Układać naprzemiennie makaron (suchy) i sos tak, żeby na spodzie był makaron, a na górze sos. Zostawić na przynajmniej 2-3 godziny, żeby makaron namókł.
- Posypać tartą mozzarellą, włożyć do piekarnika nagrzanego do 180°C na około 20 minut.
Skomentuj