Zadanie-wyzwanie – opracować przepisy z wykorzystaniem czerwonej herbaty. Hmm, nie jest to wcale takie proste, jak się pozornie wydaje. Czerwona herbata jest dużo trudniejsza do wykorzystania niż moja ulubiona zielona. Dosyć oczywistym pomysłem na aktualną porę roku jest domowa mrożona herbata – ice-tea. Czerwona herbata jest dość gorzka po wystudzeniu, więc niewielka ilość czegoś słodzącego jest konieczna. Świetnie sprawdzi się ksylitol lub erytrol, które mają lekko mentolowy, chłodzący posmak albo stewia, której naturalna lekka goryczka nie będzie w ogóle przeszkadzać. Nie można przesadzić z ilością czegoś słodzącego, trzeba dodać tylko tyle, żeby złagodzić gorzki smak czerwonej herbaty, a nie zrobić słodki „ulepek” jak to jest w przypadku sklepowych ice-tea. Taki napój nie gasi skutecznie pragnienia (ale czyż nie o to między innymi chodzi producentom?), ale także dostarcza dużych ilości niepotrzebnych kalorii i cukru. Domowa mrożona herbata to chwila roboty, trzeba tylko przeznaczyć czas na chłodzenie. A i przy okazji można zrobić urocze kostki lodu z zamrożonymi w środku owocami ?.
Składniki:
- czerwona herbata – ja użyłam mieszanki herbaty Pu-erh z yerba mate
- cytryna
- ksylitol / erytrol / stewia
- woda
Wykonanie:
- Herbatę zaparzyć, delikatnie posłodzić, wystudzić i następnie dobrze schłodzić w lodówce.
- Kostki lodu: cytrynę pokroić na kawałki, włożyć do foremek na kostki lodu (w mnie w kształcie serduszek ?), zalać wodą i zamrozić.
- Do zimnej herbaty wycisnąć sok z cytryny, wrzucić plasterki cytryny i kostki lodu. Chłodzący i orzeźwiający napój gotowy!

Przepis powstał w ramach współpracy ze sklepem VarieTea.

Skomentuj