Lubicie te banalnie proste przepisy, w których jest tylko kilka składników i minimum roboty? No to proszę bardzo! Kolejna propozycja ode mnie to chińszczyzna z makaronem z ciecierzycy. Zakochałam się w makaronach ze strączków jak tylko pojawiły się w sklepach i bardzo je rekomenduję moim pacjentom jako opcję na szybki obiad.
Dlaczego są fajne? Po pierwsze rośliny strączkowe zawierają zarówno białko, jak i węglowodany, więc do zbilansowania obiadu brakuje nam już tylko zdrowego tłuszczu i warzyw. To trochę tak jakby strączkowe robiły nam za mięso i kaszę razem ?. Po drugie strączki mają mnóstwo wartości odżywczych oraz błonnika, więc posiłek z nimi syci na długo. Po trzecie taki makaron gotuje się ekspresowo, więc może uratować obiad, gdy głodni wracamy po pracy, a w lodówce zastajemy tylko światełko. Więc warto mieć zachomikowaną w zamrażalniku mieszankę chińską, w szafce makaron z ciecierzycy i w sytuacji awaryjnej gotowy obiad w krótszym czasie niż czekanie na szamkę z Uber Eats ?.
Składniki:
- mrożona mieszanka chińska
- makaron z ciecierzycy *
- sos sojowy
- mielony imbir
- orzeszki ziemne
Wykonanie:
- Mrożonkę wrzucić na patelnię i podgrzewać na niezbyt dużym ogniu, żeby się rozmroziła, a następnie na większym, żeby warzywa lekko zmiękły.
- Zagotować wodę na makaron i gotować go aż będzie mocno al dente (definitywnie lepszej jakości jest makaron z L. niż B. ?)
- Warzywa doprawić sosem sojowym (uwaga, żeby nie przesadzić z ilością!) oraz mielonym imbirem, dodać makaron i wszystko razem poddusić, żeby przeszło swoim smakiem, a makaron „doszedł”.
- Gotową potrawę posypać posiekanymi orzeszkami ziemnymi (zamiennie można użyć np. zmielonego sezamu albo wymieszać z olejem sezamowym – jak kto woli).
* Ja użyłam makronu w kształcie spaghetti z B., który ma bardzo wredną tendencję do rozgotowywania się do konsystencji kompletnie niejadalnie wyglądającej paciai ?. Ale da się go przechytrzyć. Trzeba go bardzo delikatnie podgotować (tylko, żeby zmiękł) w minimalnie tylko bulgoczącej wodzie. Potem przerzucić na patelnię z warzywami i podziabać łopatką na krótsze kawałki (inaczej za Chiny ludowe nie uda się go wymieszać z warzywami).
Skomentuj